Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłecko: Uczniowie SOSW w Kłecku wzięli udział w Tour de Pologne

Łukasz Cieśliński
Łukasz Cieśliński
Kamil i Martyna pokazali, że osoby niepełnosprawne też mogą być aktywne sportowo. Udział w Tour de Pologne był dla nich niesamowitym, bardzo emocjonalnym przeżyciem.

Akcję zorganizowała fundacja EcoTextil wraz z Polskim Czerwonym Krzyżem.
Kamil i Martyna pokazali, że osoby niepełnosprawne też mogą być aktywne sportowo. Udział w Tour de Pologne był dla nich niesamowitym, bardzo emocjonalnym przeżyciem. Akcję zorganizowała fundacja EcoTextil wraz z Polskim Czerwonym Krzyżem. Waldemar Stube\Fotostube
Uczniowie z SOSW w Kłecku wzięli udział w największym wyścigu kolarskim w Polsce - Tour de Pologne. Ale nie był to zwykły przejazd.

Wyobraź sobie, że stajesz na trasie Tour de Pologne. Nie po to, by obserwować wyścig; po to, by się ścigać. Czujesz ekscytację, adrenalinę, napięcie i wzrok kibiców skierowany w twoją stronę. Brzmi niewiarygodnie? A jednak, to możliwe. Przeżyło to dwoje młodych ludzi – Kamil i Martyna. I nie był to zwykły wyścig!

Kamil ma 9 lat, Martyna – 12. Oboje są uczniami trzecich klas Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kłecku. Chłopak ma autyzm, dziewczyna niepełnosprawność intelektualną w st. umiarkowanym. Łłączy ich wspólna pasja – jazda na rowerach trójkołowych. Swoją przygodę z trójkołowcami zaczynali na rowerach, które Ośrodek otrzymał w 2016 r. od fundacji jako sprzęt do zajęć rewalidacyjnych. Rok później zaczęli korzystać z rowerów z wypożyczalni w Kłecku, która powstała dzięki współpracy z Fundacją EcoTextil. I to właśnie w tej Fundacji zrodził się szalony pomysł – dlaczego by na jednym z etapów tegorocznego Tour de Pologne nie włączyć do rywalizacji osób niepełnosprawnych, jeżdżących właśnie na trójkołowcach? I udało się. – Dwa tygodnie przed wyścigiem otrzymałam informację od Fundacji, że jeszcze dwie osoby mogą się zgłosić do tego wyjątkowego wyścigu – wspomina Aneta Matuszczak-Nowak, nauczyciel SOSW w Kłecku i koordynator wypożyczalni. W ten sposób Kamil i Martyna zostali wytypowani do ogólnopolskiej drużyny, która mogła zaprezentować się podczas 76. wyścigu Tour de Pologne.

Wyjątkowy dzień nadszedł w poniedziałek, 5 sierpnia. Wraz z innymi osobami niepełnosprawnymi pojawili się na trasie, by na swoich trójkołowcach przełamać kolejne stereotypy – że osoby niepełnosprawne też mogą aktywnie spędzać czas i brać udział w sportowych wydarzeniach. – Czuliśmy się bardzo wyróżnieni. To niesamowite, że aż dwoje uczniów naszej placówki mogło wziąć udział w wyścigu – wspomina Aneta Matuszczak-Nowak. – Dla naszych uczniów już sama wycieczka busem do Zabrza była niesamowitym przeżyciem. Sam wyścig również dostarczył im wielu pozytywnych emocji. Kamil i Martynka już po przybyciu na miejsce wsiedli na rowery trójkołowe i zaczęli trening. Nie mogli wręcz doczekać się samego przejazdu. Do samego przejazdu nie chcieli zejść z rowerów, jeździli po placu i na krótką chwilę pozowali do zdjęć czy udzielali „wywiadów” – dodaje koordyna-torka. Naszym młodym sportowcom towarzyszył również Waldek Stube, fotograf z Gniezna, którego zadaniem było udokumentowanie tego wydarzenia. – To były niesamowite emocje, również dla mnie, cieszę się, że mogłem to uwiecznić. – mówi.

Niestety radość z przejazdu przyćmił nieco śmiertelny wypadek. To właśnie tego dnia na trasie zginął Bjorg Lambrecht, belgijski kolarz. – O wypadku nie wiedział nikt, nawet organizatorzy. Dowiedzieliśmy się że sceny od prowadzącego i Czesława Lange, dopiero przed samym wręczeniem nagród –wspomina pani Aneta. –Nasi uczniowie z racji niepełnosprawności nie do końca rozumieli, co się wydarzyło, zwłaszcza że przed informacją, prezes fundacji Monika Lipnicka pokazała medale, które uczestnicy mieli za chwilę otrzymać. Nie wiedzieliśmy, czy uczestnicy wyścigu osób niepełnosprawnych otrzymają na scenie nagrody, zwłaszcza że kolarze zrezygnowali. Stąd wśród naszych rodziców również zrodził się pomysł, żeby odstąpić od uroczystego nagradzania. W końcu jednak organizatorzy nagrodzili uczestników na scenie medalami i upominkami, ale wszystko przebiegało bez głośników i mikrofonów, w ciszy, skromnie, tak żeby uszanować to smutne wydarzenie. Medale zadedykowali tragicznie zmarłemu kolarzowi.

– Najbardziej zapamiętamy te wszystkie emocje, które towarzyszyły nam podczas samego przejazdu, ale również podczas kibicowania i oglądania na żywo peletonu. Całą wyprawę do Zabrza będziemy jeszcze długo przeżywać i wspominać – dodaje Aneta Matuszczak-Nowak.

Zobacz też film: Mini Tour de Pologne w Zabrzu

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klecko.naszemiasto.pl Nasze Miasto